Już przy wejściu do sali z precjozami prezydent prawie się przewrócił. A podczas prezentacji klejnotów koronacyjnych mocno się chwiał, ocierał chusteczką pot z czoła, robiąc przy tym głupie miny. Rzecznik Zemana wyjaśnił, że prezydent złapał infekcję wirusową, przemęczony nadmierną liczbą imprez. Jak podają czeskie "Novinky", kilka godzin wcześniej prezydent Czech był prawdopodobnie na przyjęciu z okazji Dnia Zwycięstwa w ambasadzie Rosji.
A rosyjscy dyplomaci raczą tu gości wódką z kawiorem. Zeman najwyraźniej nie odmawiał poczęstunku i potem nie miał siły celebrować dalszych uroczystości.