Czy to tylko niepotrzebne wydłużanie cierpień tego dziecka, a może walka, którą można, a nawet trzeba toczyć do samego końca? Dyskusja nad przypadkiem Alfiego Evansa (2 l.) podzieliła ludzi. Mały Brytyjczyk urodził się z ciężkim uszkodzeniem mózgu. Lekarze stwierdzili, że należy odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie, bo jego przypadek jest beznadziejny i uporczywa terapia powoduje jedynie cierpienie.
ZOBACZ TEŻ: Wzruszający wpis Dudy ws. Alfiego Evansa robi furorę w sieci
Rodzice nie chcieli się na to zgodzić i sprawa trafiła do sądu, a leczenia chłopca podjął się szpital w Watykanie na życzenie papieża. Sąd nie przyznał rodzicom racji i nie pozwolił na transport Alfiego do Włoch, odrzucił też apelację. Alfiego odłączono od aparatury, lecz on wciąż oddycha i nie chce umierać. Leży w szpitalu w Liverpoolu, tak jak nakazał sąd, a rodzice nie odstępują go ani na krok.