Był nim mierzący dwie stopy (ponad pół metra) aligator, który żył sobie w stawie Wilson Woods Park - donosi Fox News. Problem w tym, że do parku przychodzą ludzie z dziećmi, by odpocząć lub pobawić się na świeżym powietrzu. Policja przyznała, że w zeszłym tygodniu otrzymywała zgłoszenia o "dziwnym stworze wynurzającym się z wody". Ale wysłani do parku policjanci oraz funkcjonariusze NY Environmental Conservation Police nic podejrzanego nie widzieli. Dopiero w sobotę po południu, po kolejnym zgłoszeniu - udało się! Aligator został schwytany. Prawdopodobnie - jak twierdzi policja - gad został podrzucony do stawu przez właściciela, który zdał sobie sprawę z tego, że aligator to nie domowe zwierzątko.
Aligator już nie straszy dzieci
2013-08-19
4:00
Kojoty, szczury, a teraz aligatory... Policja w Mt. Vernon na Long Island musiała pojmać dość nietypowego przestępcę.