Mieszkająca na przedmieściach Nowego Jorku kobieta jakiś czas temu nawiązała na portalu znajomość z mężczyzną przedstawiającym się jako „ Jeffrey Kent”. Po wymianie e-maili, wiadomości tekstowych i rozmowach telefonicznych, postanowili się w końcu spotkać. Ustalili miejsce i kobieta, której personaliów nie podano, przyjechała autobusem na Manhattan, na Port Authority Bus Terminal, gdzie się umówili.
Jak zeznała, mężczyzna zrobił na niej złe wrażenie, bo od razu zasugerował, by poszli do hotelu. Wściekła się i odmówiła, a po chwili powiedziała, że wraca do domu. Wówczas „Jeffrey Kent” podszedł bliżej, chwycił za ramię, pokazał, że ma broń i zagroził, że jej użyje jeśli zacznie krzyczeć. I zaciągnął ją w podziemny korytarz dworca i tam w ciemnym zaułku zgwałcił ciągle strasząc bronią, po czym uciekł pozostawiając ją na chodniku.
Kobieta po jakimś czasie wstała i pobiegła po pomoc oraz zawiadomiła policję.
Amant z eHarmony okazał się gwałcicielem
2016-01-16
1:00
To historia ku przestrodze. Zwłaszcza dla osób korzystających z różnych portali randkowych. 28-letnia kobieta została zgwałcona przez mężczyznę, któreg poznała na popularnym eHarmony.