Mózgożerne pierwotniaki są oślizgłe, galaretowate i wiecznie głodne. Żyją w ciepłej wodzie i gdy poczują zbliżającego się człowieka, robią wszystko, by dostać mu się do nosa. Kiedy już tam trafią, pracują nibynóżkami, aż dojdą do mózgu ofiary. Wtedy zaczynają ucztować. Pochłaniają tkankę mózgu i wywołują stan zapalny. Po pięciu dniach ofiary umierają. Tak jak Zachary Reyna (12 l.) z Florydy i Drake Smith Junior (4 l.) z Mississippi.
PRZECZYTAJ TEŻ: Zmarł 12-latek zarażony mózgową amebą
Najbardziej przerażające jest jednak to, że dotychczas pierwotniaki atakowały w basenach. Teraz władze USA potwierdzają: potwór po raz pierwszy w dziejach zalągł się w wodociągach i wypływa z kranów z wodą pitną! Amebę grozy znaleziono ostatnio pod Nowym Orleanem. Odkażanie wody potrwa nawet kilka tygodni.