Jak się okazuje, kwestią leżącą na sercu Amerykanom nie jest sprawa możliwości nadawania amerykańskiego obywatelstwa nielegalnym - co jest największą kością niezgody w Izbie Reprezentantów - ale... ich własne miejsca pracy.
Jak wynika z najnowszych badań opinii publicznej, przeprowadzonych przez Numbers USA, blisko połowa zapytanych Amerykanów nie chce, aby rząd wydawał więcej wiz pracowniczych i "ściągał" do Stanów dodatkową siłę roboczą. Ankietowani obawiają się bowiem, że to spowoduje jeszcze większe bezrobocie. Albo też, że sami stracą pracę, gdyż na rynku pojawi się wielu "tańszych" pracowników.
Jak wykazywali respondenci, przy obecnej stopie bezrobocia na poziomie 7,4 proc. zwiększanie puli wizowej dla zagranicznych pracowników jest niesprawiedliwe wobec mieszkańców USA, a szczególnie tych przebywających na zasiłkach. Wiele osób wyraziło również opinię, że liczba wiz pracowniczych powinna być nawet jeszcze bardziej zredukowana.
To samo badanie pokazuje również, że blisko 60 procent zapytanych nie jest zadowolonych z tego, że ustawa zakłada zwiększenie liczby wydawanych zielonych kart dla nowych imigrantów do 20 milionów w ciągu dziesięciu lat od przyjęcia reformy imigracyjnej. Ich zdaniem będzie to obciążeniem dla gospodarki, gdyż wiele osób przyjedzie z innymi, które nie będą "dokładały się" jedynie czerpały z systemu. Ale prezydent i senatorzy, którzy dawno przyjęli ustawę, uważają, że reforma jest konieczna i Ameryka może na niej tylko skorzystać. Dlatego też apelują do kongresmanów, by po powrocie z przerwy wakacyjnej jak najszybciej zabrali się do pracy.