Ameryka to kraj niewątpliwie potrafiący podchodzić do siebie z dystansem. Dobrym tego przykładem jest sondaż przeprowadzony przez Instytut Badania Opinii Publicznej powiązany z demokratami. Postanowiono sprawdzić, na jakie poparcie wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych mógłby liczyć sam Bóg.
I tak oto 52 proc. badanych opowiada się za działaniami stwórcy. To dość ciekawy wynik w obliczu rezultatów Demokratów i Republikanów, którzy w podobnego typu sondażach osiągali wynik na poziomie 33 proc. Za najlepszą decyzję wszechmogacego uznano stworzenie świata, ten pomysł poparło aż 71% ankietowanych. Nieco słabiej Pan poradził sobie z kwestią klęsk żywiołowych, choć i tak może pochwalić się wsparciem, aż połowy głosujących.
Sondaże z lekką dozą humoru nie są niczym nowym dla Amerykanów. Ośrodki badań opinii publicznej w Stanach, od czasu do czasu, lubią zaskoczyć społeczeństwo czymś nowym i oryginalnym (np. w zeszłym roku PPP pytało o to, czy Barack Obama zostałby wzięty do nieba podczas ponownego zejścia na ziemię Jezusa). Zwłaszcza w ostatnich latach, które w obliczu wojny z terroryzmem i kryzysu ekonomicznego wymagają niekiedy zdystansowania się od męczącej zwykłych ludzi poliltyki.