Jak podaje dziennik.pl, dwóch największych operatorów kart płatniczych wstrzymało realizację usług dla klientów banku "Rossija". Jak przypomina portal, bank z siedzibą w Sankt Petersburgu (rodzinnym mieście Władimira Putina) uważany jest za część systemu finansowego grup biznesowych, powiązanych z Kremlem. Jego głównym udziałowcem jest miliarder Jurij Kowalczuk.
Tymczasem jedna z głównych agencji ratingowych - Fitch obniżyła perspektywę oceny wiarogodności kredytowej Rosji. Zmieniono ją ze stabilnej na negatywną! Powód? Ryzyko związane z sankcjami, jakie Zachód nałożył na Moskwę po aneksji Krymu.
"Banki oraz amerykańscy i europejscy inwestorzy mogą mieć opory przed pożyczaniem Rosji pieniędzy w obecnej sytuacji. Rosyjska gospodarka może jeszcze spowolnić, a sektor prywatny może potrzebować państwowego wsparcia" - cytuje oświadczenie agencji rmf24.pl.