Amnestia już w wakacje?

2013-01-15 3:00

Tegoroczne wakacje mogą się okazać bardzo szczęśliwe dla 11 milionów osób, które przebywają i pracują w USA nielegalnie. Tak jak zapowiadał przed wyborami, Barack Obama (52 l.) zamierza zrealizować swoje obietnice przedwyborcze i już w sierpniu chce wprowadzić zapowiadaną reformę imigracyjną. Osoby przebywające na terenie Stanów Zjednoczonych będą miały szansę na zalegalizowanie swojego pobytu.

Jak podaje Reuters, już wkrótce Barack Obama i przedstawiciele Partii Demokratycznej w Senacie przedstawią kompleksowy projekt zmian legislacyjnych, które mają ułatwić nieudokumentowanym imigrantom staranie się o zalegalizowanie pobytu. Co prawda jeszcze nie są znane szczegóły prezydenckiego projektu, jednak gazety - jak niedzielny "New York Times - piszą o "ścieżce do obywatelstwa", dającej je imigrantom po uiszczeniu odpowiednich opłat i opłaceniu wszystkich zaległych podatków. Pisze się też o planie obowiązkowego sprawdzania przez pracodawców wszystkich nowo zatrudnionych, to miałoby zatrzymać kolejnych imigrantów. W przypadku braku rąk do pracy prezydent planuje wydawanie wiz tymczasowych, zwłaszcza pracownikom wykwalifikowanym.

Jak donoszą agencje prasowe, Barack Obama ogłosi propozycje zmian legislacyjnych za kilka tygodni, być może nastąpi to podczas corocznego State of the Union - najważniejszego przemówienia prezydenta w roku.

Współpracownicy Obamy potwierdzają, że problem nielegalnej imigracji to sprawa priorytetowa dla prezydenta. Barack Obama, który już podczas pierwszej prezydenckiej kadencji obiecywał wprowadzenie zmian w obowiązujących przepisach imigracyjnych, winą za brak działania w tej sprawie obarczył Republikanów, którzy blokują w Kongresie wszelkie próby rozwiązania problemu nielegalnej imigracji.

Opozycja podchodzi bardzo ostrożnie do kwestii związanej z reformą imigracyjną. A do nich należy większość w Izbie Reprezentantów. Obama musi zatem przedstawić taki projekt, który zadowoli przedstawicieli obu partii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki