AMNESTIA NA KUBIE: Wypuszczają więźniów, ale nie politycznych

2011-12-27 12:37

Około dwa tysiące osób opuściło już zakłady karne od piątku gdy kubański przywódca Raul Castro ogłosił amnestię ze względów humanitarnych. W sumie wolność ma odzyskać około trzy tysiące osadzonych. Większość to drobni przestępcy, a nie więźniowie sumienia.

Najnowsze z działu

To inwazja!

Chomiki zaatakowały samolot! Gromada gryzoni uziemiła Airbusa!

Wojna na Ukrainie

Jest reakcja Kremla! Biden pozwolił atakować Rosję pociskami dalekiego zasięgu

Gdzie się pojawił?

Niedźwiedź przy granicy, to nie Tatry ani Bieszczady! "Plotki o grizzly"

Dostępny w paru językach

Rząd Finlandii zrobił poradnik na czas wojny! Co trzeba mieć w domu?

Kto tam był?

Sylvester Stallone wywija u Trumpa. Impreza pełna gwiazd u nowego prezydenta

Amnestia na Kubie to efekt buntu w zakładach karnych.

Na początku miesiąca więźniowie wielu zakładów karnych rozpoczęli protesty. Najbardziej dramatyczny obrót przyjął strajk w więzieniu w prowincji Santiago de Cuba, gdzie około 10 więźniów zaszyło sobie usta i ogłosiło „ostateczną głodówkę”.

Wśród osób, które w czasie świąt wyszły na wolność, znalazł się lekarz Carlos Martinez, skazany na 20 lat więzienia za "ujawnienie tajemnic państwowych". Był on jednak jednym więźniem politycznym objętym amnestią. Większość wypuszczonych z za krat to drobni przestępcy, kieszonkowcy, oszuści podatkowi i osoby przyłapane na szmuglowaniu towarów z USA.