Jak poinformował w poniedziałek późnym popołudniem Josh Earnest, sekretarz prasowy Białego Domu, prawnicy zażądali tzw. „stay” wobec decyzji federalnego sędziego z Teksasu, który w zeszłym tygodniu zablokował prezydencki dekret. Jak podaje portal The Hill, jeżeli sędzia przychyli się do tego wniosku – czyli wyda decyzję brzmiącą „granted” – wówczas Urzędy Imigracyjne rozpoczną przyjmowanie wniosków na ochronę przed deportacjami, jaką daje Deferred Action for Childhood Arrival (DACA) i o wizy pracownicze na czas ochrony.
– Nasi prawnicy, eksperci i przedstawiciele administracji wierzą, że decyzja będzie przychylna wobec naszego wniosku, bowiem orzeczenie sędziego federalnego z Teksasu sprawiło w konsekwencji, że Departament Bezpieczeństwa Kraju nie ma może należycie chronić Amerykanów i czyni ona wiele złego dla całego systemu imigracyjnego – mówił na konferencji Josh Earnest. – Miliony osób, które pozostawały w cieniu, dalej musiałyby w nim pozostawać i w dalszym ciągu nie płaciłyby podatków – dodał rzecznik.
Złożenie nadzwyczajnego wniosku nie oznacza końca sądowej wojny o amnestię. Administracja Obamy w dalszym ciągu musi walczyć w sądzie apelacyjnym o cofnięcie orzeczenia sędziego z Teksasu. I – o czym pisaliśmy na naszych łamach – batalia będzie długa i ciężka. Ale jeżeli sąd przychyli się do wniosku o „stay”, to przynajmniej w okresie oczekiwania na wynik apelacji, miliony imigrantów będą mogły starać się o prezydencką ochronę.