Rosja Matka wlała dziecku bezynę do gardła i go podpaliła

i

Autor: vk.com Rosja Matka wlała dziecku bezynę do gardła i go podpaliła

Horror! Życie podpalonego ŻYWCEM chłopca i jego siostry. Sąsiedzi musieli dokarmiać dzieci

2021-03-21 10:07

Historia matki sadystki z Kurska w Rosji wstrząsnęła opinią publiczną. 31-letnia Anasatazja Baulin wymierzyła karę swojemu 8-letniemu synkowi Andreyowi, wlała mu do gardła benzynę a później nią polała i podpaliła. Chłopczyk zmarł, a kobiecie grozi dożywocie. Okazuje się, że katowała chłopca od dawna, a rosyjscy śledczy i mieszkańcy regionu zadają sobie pytanie, czy tej tragedii można było uniknąć, szczególnie, że już wcześniej interesowały się nią instytucje opiekuńcze, a sąsiedzi mówili o dokarmianiu dzieci.

Rosyjskie media podają wstrząsające szczegóły życia chłopczyka u boku matki sadystki. Baulina późną nocą 15 marca wylała benzynę na swojego 8-letniego syna Andreya, a także kazała mu ją pić. Później miała podpalić dziecko, a wszystko widziała starsza siostra chłopca - 12-letnia Natasza. Po podpaleniu własnego dziecka, 31-latka oraz jej mąż wezwali pogotowie, o czym pisaliśmy tutaj. Chłopczyk miał 45 proc. oparzeń ciała i wyniku rozległych poparzeń zmarł. 

WAŻNE Polał żonę benzyną i podpalił. Nikt nie chce go przyjąć!

Powód, dla którego kobieta oblała Andreya benzyną nie mieści się w głowie. Chłopczyk miał wspomnieć swojemu ojczymowi o tym, że matkę odwiedził mężczyzna. Kobieta wpadła w szał i postanowiła ukarać chłopca. 12-letnia siostra chłopca, Natasza, powiedziała śledczym badającym sprawę, że widziała, jak matka wlewała Andreyowi benzynę do ust. Teraz na jaw wychodzi, w jakim domu wychowywał się mały Andrei i kim jest Anastazja Baulina. 

Matka dzieci, które trafiły do domu dziecka: marzę by przyjechały na Wielkanoc. Muszę uzbierać 640 zł

31-letnia Anastasia Baulina mieszkała w domu z dwójką dzieci, 8-letnim Andreyem i 12-letnią Nataszą oraz z 35-letnim mężem, który nie był ich ojcem. Prokuratura stwierdziła, że ​​kobieta była już ścigana za niewłaściwe wykonywanie obowiązków rodzicielskich oraz za brak wymagań sanitarno-higienicznych dotyczących przetrzymywania dzieci w domu. Jak opisują rosyjskie media w domu nie było połączenia gazowego, a budynek ogrzewany był drewnem. W tym celu rodzina kupiła piłę łańcuchową, a benzynę przechowywano w domu. Według doniesień dzieci nie miały nawet niezbędnego minimum - pościeli. Według mediów mimo ledwo wiązania koniec z końcem kobieta chętnie korzystała z mediów społecznościowych, w tym z rosyjskiego portalu VKontakte, na którym publikowała zdjęcia z uroczystości rodzinnych, gdzie często widniał alkohol. Oprócz tego kobieta chętnie publikowała wiadomości o… matkach, które znęcają się nad dziećmi. Udostępniła m.in. historię o matce, która rzuciła o ścianę swoim rocznym dzieckiem, lub jak rodzice brutalnie bili dzieci. Lokalni publicyści z Kurska zastanawiają się, czy to było inspiracją dla sadystki? 

Jak donosi Regionalna Agencja Informacyjna z Kurska RIA Kursk pojawiły się straszne szczegóły z życia rodziny. Nikt nie karmił dzieci w domu, a sąsiedzi nosili im jedzenie. Mieszkańcy miejscowości, w której do lat dochodziło do tragedii byli tego doskonale świadomi. Nie jest jasne, jak udało się zostawić młodszego brata i siostrę z matką, która bije ich żelaznym łańcuchem. Jak opisuje życie dwójki dzieci u boku matki sadystki rządowa telewizja „dzieci były jak chłopi pańszczyźniani, robiąc wszystko wokół domu - przynosząc wodę ze studni, rąbiąc drewno. Jeśli zanim matka wróciła z miasta (czasem pracowała tu i tam), coś nie zostało zrobione, otrzymali karę”. 

WAŻNE Tajemnicze zabójstwo Króla Kiełbasy. Żona poddana WARIOGRAFOWI w telewizji!

W sprawie śmierci chłopca wszczęto sprawę karną z artykułu o usiłowanie zabójstwa małoletniego popełnionego ze szczególnym okrucieństwem, za co przewidziana jest kara dożywocia. Dmitrij Warszawec, asystent szefa dyrekcji śledczej okręgu kurskiego poinformował, że „od listopada 2016 r. do 15 marca 2021 r. oskarżona nie wywiązywała się z obowiązków rodzicielskich związanych z wychowaniem syna, co wyrażało się w systematycznym biciu i znieważaniu dziecka”. Teraz pojawiły się pytania do pracowników organów opiekuńczych, dlaczego pozwolili, by dzieci żyły z kobietą pod jednym dachem. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają