- Drastyczne zarządzenia zmusiły mnie do przerwania studiów i tym samym straciłem miejsce na uniwersytecie - napisał Anders Breivik w swoim liście. Zagroził także, że podejmie głodówkę, aby walczyć o zmianę swoich warunków bytowych. - Jeśli zarządzenia te nie zostaną cofnięte, zagłodzę się na śmierć. Dłużej nie dam rady tak żyć - możemy przeczytać w liście. "Trudną" sytuację zamachowca potwierdza jego prawnik Øystein Storrvik. - Żyje w całkowitej izolacji, zmniejszono także powierzchnię, po której może się poruszać - stwierdził mecenas w wywiadzie dla Dagbladet. To nie pierwszy raz, kiedy Norweg poskarżył się na swoją sytuację - w lipcu w 2015 roku Anders Breivik domagał się dostępu do Play Station, argumentując, że w więzieniu jest... nudno.
Czytaj: Breivik pozywa Norwegię, bo nudzi się w celi
W lipcu 2011 roku Breivik przeprowadził zamachy w Oslo i na wyspie Utoya. Zabił 77 osób -większość z nich należała do Partii Pracy. Przed sądem tłumaczył, że chciał zapobiec wielokulturowości w Europie. Został skazany na 21 lat więzienia, co jest najwyższą karą w Norwegii. Może ona być wielokrotnie przedłużana.