Andreas Lubitz jeszcze długo przed rozpoczęciem kariery pilota, miał poważne problemy psychiczne. Niemieccy prokuratorzy potwierdzają, że przechodził terapię ze względu na myśli samobójcze. Policjanci przeglądając komputer pilota roztrzaskanego airbusa, znaleźli dowody na to, że był on częstym bywalcem stron internetowych poświęconych samobójcom. Wyszukwiał sposobów na odebranie sobie życia. Dodatkowo okazało się, że od jakiegoś czasu Lubitz borykał się z pogarszającym się wzrokiem, co mogło zdyskwalifikować go jako pilota. Nosił szkła kontaktowe i udawał, że ma sokoli wzrok. - Żył po to, żeby latać. Był przerażony, że może stracić licencję pilota - mówił jeden z jego znajomych w wywiadzie dla Daily Mail.
Zobacz: Airbus A320 ROZBIŁ się w Alpach! NIKT NIE PRZEŻYŁ! Na pokładzie byli Polacy? [RELACJA NA ŻYWO]
Na jaw wychodzą też inne tajemnice skrywane przez psychopatycznego pilota. Jak podaje express.co.uk, Andreas Lubitz odwiedzał strony internetowe dla homoseksualistów, czy witryny z perwersjami seksualnymi. Koledzy z pracy nazywali go "Tomato Andy", co jest przezwiskiem osoby, która ukrywa się ze swoimi skłonnościami homoseksualnymi. Czy to frustracja związana z ukrywaniem swojej prawdziwej orientacji w połączeniu z problemami psychicznymi doprowadziły do katastrofy samolotu linii German Wings? Sprawę bada około 200 niemieckich śledczych ze specjalnie powołanej grupy. Prokuratura informuje jednocześnie, że do tej pory nie natrafiono na żaden konkretny ślad mówiący o motywach jakimi kierował się 27-letni Lubitz, który doprowadził do śmierci 150 osób.
Zobacz: Czy w katastrofie Airbusa ZGINĘLI Polacy? Na pokładzie samolotu byli nasi rodacy?