Co wykombinował słynący z niepoprawnych politycznie wypowiedzi Jeremy Clarkson? Otóż przy okazji testów jednego z modeli volkswagena postanowił nawiązać do historii. Polaków przy tym nie oszczędził i w niewybredny sposób postanowił przypomnieć o "przewadze dzięki technice, o której Polacy mieli okazję przekonać się na własnej skórze chociażby w 1939 roku".
Co znalazło się w reklamówce? Polacy rzucają się w wielkim pośpiechu do autobusów i pociągów, porzucają niedojedzone posiłki w stołówkach i zmierzają w stronę granicy. I może uszłoby mu to wszystko na sucho, gdyby nie dwuznaczne hasło wieńczące kilkudziesięciosekundowy spot:
"Volkswagen Scirocco TDI. Berlin to Warsaw in one tank" – co można zrozumieć: z Berlina do Warszawy na jednym baku. Problem w tym, że słowo "tank" oznacza w języku angielskim również czołg. A tym przypadku to jasna sugestia, że inwazja hitlerowców na Polskę odbyła się niewielkim kosztem...
Zobacz spot Claksona: