Jesteś matką dwójki dzieci: 11-letniego Tobiasza i 7-miesięcznej Poli. Dużo wymagasz od swojego nastoletniego syna i rozpieszczasz swoją malutką córeczkę?
– Staram się być po prostu dobrą matką, w której dzieci zawsze będą miały oparcie. Mój syn chodzi do piątej klasy, więc ma sporo obowiązków. Ale przyznaję, że czasem też go rozpieszczam. W życiu musi być miejsce na przyjemności.
Jak sobie radzisz z karierą mając małe dziecko?
- Tak jak jedenaście lat temu, kiedy urodził się mój syn. Wtedy bardzo pomagała mi mama. Teraz mam do pomocy opiekunkę, która zajmuje się Polą, kiedy jesteśmy razem na koncertach, ale i pomoc babci jest nieoceniona. Otaczają mnie dobrzy ludzie. Dzięki temu mogę iść do przodu nie martwiąc się o jutrzejszy dzień. Myślę, że jestem dobrym przykładem na to, że można pogodzić karierę z rolą matki. Często zabieram córeczkę w trasę, bo chcę żeby jak najczęściej była blisko mnie. Kiedy urodził się mój syn, wiele rzeczy mnie ominęło, bo Tobiasz zostawał w domu z babcią. Nie chcę powtórzyć tego błędu.
A jaki jest przepis na szczęście w wydaniu Ani Wyszkoni – piosenkarki, autorki tekstów i artystki?
– Przepis na szczęście to spełnienie zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Kobieta, która realizuje swoje plany emanuje dobrą energię.
Ty tryskasz energią i bije z twoich oczu szczęście. Czy wciąż jesteś zakochana?
– Miłość uskrzydla. Dzięki temu, że jestem zakochana, czuję, że nie ma rzeczy niemożliwych.
A czym jest ta prawdziwa miłość? Możesz zdefiniować to uczucie? Tak dużo o niej w twoich piosenkach?
- Miłość to uczucie, na które nie ma ani recepty ani definicji, choć można o niej opowiadać wiecznie. Od lat artyści opowiadają w piosenkach o miłości, bo miłość to studnia bez dna. Może dać nam szczęście i siłę, ale może też zranić. W dodatku każdy człowiek przeżywa ją inaczej.
Co skłoniło cię do nagrania solowego albumu „Pan i Pani”?
– Praca nad solowym albumem była zupełnie inna niż ta w zespole. Bardzo wtedy rozwinęłam skrzydła i poszerzyłam horyzonty muzyczne. Po 13 latach pracy w zamkniętym gronie, potrzebowałam odmiany. Chciałam zrealizować pomysły, na których realizację w zespole nie miałam szans. Chciałam też publiczności i słuchaczom pokazać się od trochę innej strony, tej bardziej kobiecej. Nie chciałam już być kojarzona z tą zbuntowaną dziewczyną z „Łez”. Tylko współpraca z nowymi ludźmi mi to umożliwiała. Kiedy więc otrzymałam propozycję współpracy z jednym z najlepszych producentów w Polsce, Bogdanem Kondrackim, bez wahania się zgodziłam i tak powstał album. Co więcej, nagrałam właśnie z tym samym producentem drugą pytę pt. „Życie jest w porządku”, która ukazuje się już 13 listopada.
Czym różni się Ania w zespole od wersji solo?
– Z czasem przybywa tych cech, bo ciągle się rozwijam i dojrzewam. Jestem coraz bardziej świadoma i odważna. Nie boję się podejmowana decyzji, które mogą zmienić całe moje życie. Słychać to na mojej nowej płycie, która jeszcze bardziej dojrzała od solowego debiutu sprzed ponad trzech lat.
Zaczynając nagrywać solo kompletnie zmieniłaś wizerunek...
- Chciałam zaznaczyć, że moje życie bardzo się zmieniło, że ja jestem już trochę inna. Krótkie włosy były największą zmianą. Dla mnie to symbol psychicznej siły. Kiedy nie można zasłonić twarzy za kosmykami trzeba być bardzo odważnym. Podoba mi się to.
Jest jakiś artysta, z którym chciałabyś wystąpić na jednym koncercie?
– Jest wielu artystów, których szanuję i podziwiam. Do tej pory zaśpiewałam w wielu duetach i z każdego takiego występu wyszłam bogatsza o nowe doświadczenia.
Co oprócz koncertów będzie zajmowało cię w Nowym Jorku? Czy pochłoną cie zakupy?
– Na pewno nie odmówię sobie zakupów. Mam w Nowym Jorku ulubione miejsca, które za każdym razem odwiedzam. Ale cieszę się, że leci ze mną moja córeczka Pola. Choć mam ją na co dzień. To właśnie jej poświęcę najwięcej czasu.
Jakie utwory usłyszymy w twoim wykonaniu podczas koncertu wspomnień?
– Zaśpiewam „Jednego serca” i „Sen o Warszawie”. Pojawię się również w duecie z Piotrem Cugowskim, który jest niewątpliwie męskim brylantem na polskiej scenie muzycznej. Nie będzie to nasz pierwszy wspólny występ. Cieszę się, że będziemy mieli kolejną okazję do zaprezentowania duetu.
A jaki jest twój ulubiony utwór Niemena?
– Kilka razy miałam okazję śpiewać „Dziwny jest ten świat” i zawsze to była moja ulubiona piosenka. Jakiś czas temu to się zmieniło. Dzisiaj najbliższy jest mi właśnie utwór „Jednego serca”.
Rozmawiała Agnieszka Granatowska
Wydarzenie muzyczne roku 2012!
Już 17 listopada niezwykły koncert
„Wspomnienie: Niemen”, w którym wezmą udział gwiazdy polskiej sceny muzycznej: Zespół „Bracia” oraz Piotr Cugowski, Wojciech Cugowski, Paweł Kukiz, Janusz Radek, Ania Wyszkoni oraz Zbigniew Zamachowski. Organizatorem koncertu jest Christopher Entertainment.
Informacje - 847-925-8672
Koncert w nowym Jorku odbędzie
się w Hunter College Auditorium,
695 Park Ave., New York, NY.