Choć sam szczyt rozpocznie się wieczorem od bankietu w Pałacu Buckingham, protesty w Londynie trwają od południa. Początkowo tysiące młodych ludzi pokojowo maszerowało przez miasto pod Bank Anglii. Kłopoty zaczęły się dopiero wtedy, gdy fantazję demonstrantów starała się opanować policja. W stronę funkcjonariuszy poleciały butelki i kamienie.
Do prawdziwej ulicznej bitwy doszło jednak dopiero pod siedzibą Royal Bank of Scotland. Tłum przez blisko godzinę szturmował wejście do budynku, ostatecznie policji udało się jednak odeprzeć ataki. Skończyło się na powybijanych szybach i pooblewanych farbą ścianach.
Jedenastu najbardziej agresywnych uczestników protestu trafiło do aresztu. Policja zarekwirowała też... samochód pancerny z załogą kilkunastu antyglobalistów w granatowych kombinezonach i hełmach.