Mimo zamknięcia w areszcie w dalszym ciągu Aleksiej Nawalny przekazuje komunikaty do mediów społecznościowych, które podają dalej jego prawnicy. Nawalny po przylocie do Moskwy prosił o mobilizację i organizację strajków przeciwko Putinowi. I faktycznie, tysiące osób wyszły na ulice rosyjskich miast, by sprzeciwić się polityce Władimira Putina. Wśród haseł pojawiły się też żądania uwolnienia Nawalnego.
Dziesiątki tysięcy ludzi przeciwstawiło się silnej obecności policji, aby dołączyć do jednych z największych wieców przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi od lat. W Moskwie policja biła i odciągała protestujących. Rosyjska policja zatrzymała ponad 3 tys. osób podczas tłumienia protestów popierających uwięzionego lidera opozycji. Według obserwatora protestów OVD-Info zatrzymano również polityka i żonę Nawalnego - Julię. Około 90 protestów odbyło się w ponad 60 miastach na terenie całego kraju. Spośród nich co najmniej 1167 osób zatrzymano w Moskwie, a ponad 460 w Petersburgu. Przed demonstracjami policja ostrzegła, że zostaną one „natychmiast stłumione”.
Nawalny został aresztowany po powrocie do Rosji z Niemiec 17 stycznia po prawie śmiertelnym zatruciu środkiem nerwowym. Został skazany na 30 dni więzienia za naruszenie warunków wyroku w zawieszeniu wydanego w 2014 roku pod zarzutem oszustwa. 44-latek twierdzi, że zarzuty są motywowane politycznie.