Do zdarzenia, które media na całym świecie nazywają już jawną dyskryminacją, doszło 4 maja na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Zgodnie z tym, co twierdzą przedstawiciele Lufthansy, mimo wezwań załogi część pasażerów odmówiła założenia maseczek ochronnych po wejściu na pokład samolotu. Gazeta "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze - powołując się na pasażera samolotu - że niedługo później wszyscy pasażerowie, których można było zidentyfikować jako Żydów po kapeluszu i pejsach, zostali wykluczeni z dalszego lotu, mimo że wielu z nich nie odmówiło założenia maski. Uwe Becker, komisarz Hesji ds. antysemityzmu nie ma wątpliwości: "To dyskryminacja. Sprawa jest poważna" - mówi. "Coś takiego nie powinno się powtórzyć" - dodaje. Tymczasem Lufthansa wydała oświadczenie, w którym przyznaje się do błędu i przeprasza. Linie lotnicze opublikowały je na Twitterze.
CZYTAJ TAKŻE: Szkoła jak z HORRORU. "Obmacują na korytarzach, grożą, że zgwałcą". Przerażający raport
Lufthansa zapewnia, że "trwają intensywne prace nad wyjaśnieniem sprawy". "Wydarzenia te nie są zgodne z naszymi wartościami" - napisano w komunikacie, wydanym jednak dopiero po kilku dniach i dopiero po interwencji Uwe Beckera. "Żałujemy, że nie pozwolono kontynuować podróży większej grupie, zamiast ograniczyć tę decyzję do pojedynczych osób" - dodają przedstawiciele pzewoźnika.
CZYTAJ TAKŻE: Córka oligarchy objętego sankcjami kupiła wypasiony hotel w Toskanii. Bywała tam Audrey Hepburn