Koszmarne skutki huraganu Helene w Stanach Zjednoczonych. Nie ma paliwa, prądu i wody, zaczynają się kradzieże
Setki ofiar, miliony bez prądu, a wielu także bez jedzenia, wody i paliwa do samochodów, którymi mogliby je przywieźć lub gdzieś uciec. Amerykańskie wydanie "Daily Mail" nazywa to, co dzieje się teraz na południu Stanów Zjednoczonych po przejściu niszczycielskiego huraganu Helene, "apokaliptycznych chaosem". „Wiele osób utknęło z niczym lub z niczym... Co robią urzędnicy rządowi? Nie ma WODY!” - pisze jeden z mieszkańców w mediach społecznościowych. „Z powietrza wygląda to tak, jakby tam przeszło tornado, jakby wybuchła bomba” - powiedział telewizji Fox Brian Kemp, gubernator stanu Georgia. Poza Georgią najbardziej ucierpiały Wirginia, Floryda, Północna i Południowa Karolina oraz Tennessee. Ludzie czekają na pomoc władz federalnych, kolejki do stacji benzynowych sięgają ponad kilometra, ale w wielu miejscach żadnej benzyny już nie ma. Błąkające się po zniszczonych miejscowościach tłumy ludzi zaczynają już kraść, zwłaszcza generatory prądu.
Potwierdzono śmierć 128 osób, ale może to być wierzchołek góry lodowej. Joe Biden odwiedzi zniszczony region dopiero za parę dni
Tymczasem liczba ofiar huraganu Helene może iść w setki. Jak poinformowała amerykańska telewizja CNN, potwierdzono już śmierć co najmniej 128 ludzi, jednak wielu uważanych jest za zaginionych, a chaos nie pozwala jeszcze zamknąć tragicznego bilansu. Najwięcej potwierdzonych ofiar śmiertelnych jest w Karolinie Północnej - 56 osób, w Karolinie Południowej zginęło co najmniej 30, w Georgii 25. Huragan Helene uderzył w Stany Zjednoczone w ostatni czwartek, 26 września. Biały Dom zapowiedział, że pod koniec tygodnia rejony dotknięte żywiołem odwiedzi prezydent Joe Biden. Tymczasem mieszkańcy potrzebują pomocy tu i teraz.