Rumuński arcybiskup Teodozjusz zachwycony Putinem! "To człowiek pojednania i budowniczy kościołów"
Prawosławni duchowni wychwalający Władimira Putina zdarzali się już wcześniej nie raz, ale raczej w Rosji. Przykładem może być choćby patriarcha Cyryl, który mówił, że wojna o "Świętą Rosję ma znaczenie metafizyczne" i wiązał agresję na Ukrainę z drogą do zbawienia. W końcu doprowadził tym wszystkim do ostatecznego rozłamu ukraińskiego i rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Teraz Putina wychwala prawosławny arcybiskup z Rumunii. Jak pisze "Le Figaro", abp Teodozjusz powiedział, że Władimir Putin "to człowiek pojednania i budowniczy kościołów". Przełożeni hierarchy odcinają się od niego i zapowiadają wszczęcie kościelnego dochodzenia na najbliższym posiedzeniu Świętego Synodu, przypominając, że w 2008 roku duchowni w Rumunii (prawosławnej w około 85 procentach) mają zakaz prowadzenia działalności politycznej i udziału w kampaniach wyborczych. Arcybiskup wychwalał też głównego bohatera ostatniej politycznej sfery w Rumunii, według "Le Figaro" nazywając Calina Georgescu "posłańcem Boga".
O co chodzi z sytuacją w Rumunii? Unieważniono tam wybory po tym, jak wygrał prawicowy kandydat nazywający Putina patriotą
O sytuacji związanej z Calinem Georgescu i unieważnieniem pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii pisaliśmy szerzej wczoraj. Pod koniec listopada okazało się, że wbrew wszelkim sondażom pierwszą turę wygrał prawicowy kandydat Calin Georgescu, uznawany przez swoich przeciwników za prorosyjskiego i faktycznie mający na koncie niepokojące wypowiedzi o tym, że "Putin jest patriotą", choć trzeba przyznać, że dodał wtedy z dosyć dziwną miną: "Ale nie jestem jego fanem". 8 grudnia miała odbyć się druga tura, jednak się nie odbyła. 6 grudnia Sąd Konstytucyjny Rumunii unieważnił wybory i nakazał zaczęcie wszystkich procedur od zera. Uzasadnił to naruszeniem zasad wyborów. Rumuńska Narodowa Rada Radiofonii i Telewizji (CNA) oraz Naczelna Rada Obrony Narodowej (CSAT) uznały, że doszło do zewnętrznej ingerencji w wybory i oskarżyły TikToka o to, że dawał Georgescu fory podczas kampanii, prowadzonej głównie na tej platformie społecznościowej.