– Jeszcze bardzo dużo trzeba zrobić, aby zapanować nad niektórymi osobami dorabiającymi sobie na Times Square. Wiele z tych osób ciągle nie rozumie, że to, co robią nie jest regularną pracą i nie mogą zmuszać ludzi do płacenia. Napiwek to jest dobra wola osoby, a nie jakiś obowiązek. Ktoś, kto wykonuje takie zajęcie, musi to wiedzieć – mówi James O’Neill z nowojorskiego departamentu policji.
Jermaine Himmelstein przeholował i to bardzo. Mężczyzna zarabiał na Times Square oferując „free hugs”. Oczywiście za darmowe przytulenie oczekiwał napiwku. Niemniej obowiązku takiego nie ma. Korzystająca z jego „serwisu” 22-letnia turystka z Kanady najwyraźniej nie do końca była zadowolona, bowiem zapłacić nie chciała. Ale mężczyzna się wściekł… Zaczął ją szarpać i popychać, a w końcu uderzył pięścią w twarz. Po tym uciekł. Zakrwawiona kobieta znalazła pierwszego policjanta NYPD i powiedziała o całym zajściu. Brutalny przytulacz został zatrzymany na Union Square.
Aresztowano mężczyznę oferującego „darmowe przytulanki” na Times Square
2016-05-14
2:00
Oto dowód, że sytuacja na Times Square wymyka się spod kontroli. Policja aresztowała mężczyznę oferującego tam „free hugs”, czyli darmowe przytulenia dla ukojenia. Ale nic za darmo w nich nie było, a już ukojenia na pewno żadnego. Wręcz przeciwnie… Jermaine Himmelstein zaatakował turystkę tylko dlatego, że nie chciała mu zapłacić za coś reklamowanego jako „free”.