Jak podają argentyńskie media jacht „Naszachata” płynął z Antarktydy do argentyńskiego portu Ushuaia. Sygnał SOS wysłał w poniedziałek późnym wieczorem czasu polskiego. Na miejsce wyruszył statek ratunkowy, jednak warunki na morzu przez wiele godzin uniemożliwiały przeprowadzenie akcji ratunkowej.
Przeczytaj koniecznie: Pływak Francis Crippen utonął tuż przed metą
Polska jednostka z połamanym masztem i bez steru dryfowała w stronę wybrzeża, aż do chwili gdy uderzyła w podwodne skały. Wtedy też za burtę wypadł kapitan i jeden z załogantów. 5 osób zdołało się ewakuować z wraku i bezpiecznie dopłynąć do brzegu gdzie czekali na pomoc. W tej chwili rozbitkowie są już w porcie Ushuaia
Jacht "Nashachata" żeglował nie przerwanie od 2008 roku. W tym czasie dwukrotnie okrążył ziemię. 30 listopada po kolejnej zmianie załogi i kapitana „Nashachata” wyruszyła z Antarktydy w do portu Ushuaia.