Prokurator Victor Perez poinformował na konferencji prasowej, że żadnych zarzutów nie przedstawiono dwóm braciom Ariela Castro. - Nie znaleźliśmy dowodów na ich powiązania z tymi przestępstwami - powiedział.
Ariel Castro, były kierowca autobusu szkolnego, został oskarżony o porwanie około 10 lat temu Amandy Berry, Giny DeJesus i Michelle Knight, ich przetrzymywanie i gwałcenie. Zarzut porwania dotyczy także córki Amandy Berry, Jocelyn, która urodziła się w niewoli.
Perez poinformował także, że kobiety nigdy nie opuściły posesji, na której znajduje się dom Castro, a jedynie dwa razy mogły wyjść do garażu. Wcześniej policja podała, że ofiary porywacza były pętane łańcuchami i sznurami.
Do uwolnienia kobiet doszło w poniedziałek, gdy sąsiad, zaniepokojony krzykami w pobliskim domu, poszedł sprawdzić, co się dzieje i odnalazł tam zaginione. Uwolnione kobiety przebadano w szpitalu. Zdaniem policji ich stan jest dobry.
Czytaj więcej: Kierowca szkolnego autobusu więził dzieci 13 lat! Co robił Ariel CASTRO?