Arizona już pyta o statut zatrzymanych

2012-09-20 22:33

Stało się! Arizona już oficjalnie wypowiedziała wojnę z nielegalnymi. Od środy tamtejsza policja i lokalni stróże prawa mają uprawnienia federalnych agentów imigracyjnych. To znaczy, że od teraz mogą oni egzekwować najbardziej kontrowersyjny zapis antyimigracyjnej ustawy określany jako „pokaż mi swoje papiery” („show me your papers”) i od każdej zatrzymanej osoby mogą żądać okazania dokumentów potwierdzających legalność ich pobytu w USA.  

Policja wkracza w kompetencje imigracyjne po tym, jak w lipcu sędzia federalna Susuan Bolton podtrzymała kontrowersyjny zapis o sprawdzaniu legalności pobytu zatrzymanych. Z takiego obrotu sprawy nie są zadowolone organizacje walczące o prawa imigrantów. Uważają, że teraz będzie dochodzić do profilowania rasowego. – Dojdzie do tego, że będą zatrzymywać każdego Latynosa, każdą osobę o ciemnym kolorze skóry, bo policja będzie zakładała, że przebywają tu nielegalnie. Będziemy robić, co w naszej mocy, by walczyć o ich prawa – powiedziała Alessandra Soler dyrektor Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich (ACLU) w Arizonie.

Daniel Garcia szef policji w Phoenix zapewnia, że nikogo nie będą zatrzymywać bez powodu i tylko z samego podejrzenia. – Problem tylko w tym jak to wszystko technicznie rozwiązać. Jak długo mamy z zatrzymanym czekać. ICE (Immigration and Customs Enforcement) powinno w ciągu 10 minut potwierdzić, czy zatrzymany przebywa na terenie Stanów nielegalnie, czy też jego pobyt jest zalegalizowany. Ale czy tak będzie... – mówi Daniel Garcia.

Zwolennicy uchwalonej w 2010 roku ustawy, z gubernator Arizony Jan Brewer na czele, podkreślają, że jest ona konieczna, gdyż władze federalne w sposób niedostateczny zajmują się problemem nielegalnej imigracji.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają