O domniemanym ataku bronią chemiczną w Aleppo już wcześniej informowała syryjska opozycja. Reżim Asada miał zaatakować szkołę w poniedziałek.
W Internecie zaczęły krążyć nagrania pokazujące akcję ratunkową i tłumy poparzonych dzieci. Uchwycono wiele osób, które miały na skórze biały nalot, charakterystyczny przy poparzeniach napalmem lub teritem.
>>> Brytyjczycy nie zainterweniują w Syrii. Co na to USA?
We czwartek stacja BBC pokazała film na antenie. Mieszkańcy Aleppo mówili ekipie telewizyjnej, że bomba została zrzucona z samolotu sił Asada, który krążył nad szkołą. Dyrektor szkoły jest przerażony sytuacją. Poparzone i ranne dzieci nie mają się gdzie schronić, nigdzie nie jest bezpiecznie.
- Mamy wiele ofiar z poważnymi poparzeniami. Wygląda to jak coś podobnego do napalmu, ale nie jestem pewna - powiedziała brytyjska lekarka z organizacji "Ręka w rękę", która udzielała pomocy poszkodowanym w bombardowaniu. Dodała jeszcze: - Czujemy się nawet nie jak obywatele drugiej klasy, ale jakbyśmy się wcale nie liczyli. Jak wszystkie te dzieci, ci ludzie, którzy zostali zabici.
Informacja o tym, że bomba została zrzucona na szkołę przez siły reżimu Baszara el-Asada nie została jeszcze oficjanie potwierdzona.