Atak Rosjan na blok mieszkalny w Dnieprze na Ukrainie. Już 40 ofiar, szokujące doniesienia o kulisach tragedii. Celem była elektrownia?
Przerażające zdjęcia zniszczonego bloku mieszkalnego w Dnieprze na Ukrainie obiegły świat. Trwa akcja ratunkowa, potwierdzono już niestety śmierć czterdziestu niewinnych cywilów. Tymczasem pojawiają się wstrząsające doniesienia na temat rosyjskiego ataku na blok mieszkalny w Dnieprze. Jak się okazuje, chociaż armia Władimira Putina nie raz pokazała, że podczas wojny na Ukrainie bestialskie ataki na ludność cywilną to dla niej codzienność, tym razem mogła się po prostu... pomylić. "Po drugiej stronie Dniepru znajduje się nasza elektrownia. Można uznać (jako prawdopodobną) wersję, że zamierzali trafić w tę elektrownię. Sami jednak rozumiecie, czym są pociski Ch-22 - to 'zabójcy lotniskowców', rakiety uderzające w duże przestrzenie. Te bydlaki spudłowały. Pocisk przeleciał obok (elektrowni), następnie przez rzekę i zniszczył budynek mieszkalny" - powiedziaał mer Dniepra Borys Fiłatow na antenie Radia NV.
Rosja zniszczyła blok w Dnieprze pociskiem Ch-22. Może mieć jeszcze setki takich rakiet
Do tragicznego w skutkach ostrzału doszło w sobotę późnym popołudniem w Dnieprze, mieście położonym w środkowo-wschodniej części Ukrainy. Rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22 uderzył w wysoki blok mieszkalny. Jeden z pionów przestał istnieć, blok został dosłownie przepołowiony. Zginęło co najmniej 40 osób, a 75 zostało rannych. 30 osób nadal uważa się za zaginione. Tymczasem rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat cytowany przez agencję Ukrinform powiedział, że Rosja może mieć setki pocisków Ch-22, zaś zestrzelenie ich przez obronę powietrzną nie jest możliwe.
Listen on Spreaker.