Amerykańskie media informują, że hakerzy próbowali wywołać chaos na lotniskach w Atlancie oraz w Los Angeles. Jak ustaliła administracja Joe Bidena, za atakami stoją hakerzy z Rosji, którzy sami siebie nazywają haktywistami. Ich celem nie jest jednak zniszczenie systemu, który odpowiada za organizację ruchu lotnicznego, a jedynie sparaliżowanie wybranych lotów. Według Franka Cilluffo, byłego pracownika Białego Domu ds. cyberbezpieczeństwa, termin ataków hakerskich nie jest przypadkowy. Co ważniejsze, aktywności cybernetycznej nie można traktować w oderwaniu od szerszej geopolityki i konieczne jest rozróżnienie między irytacjami popełnianymi przez "haktywistów" a bardziej znaczącymi incydentami cybernetycznymi przeciwko naszej krytycznej infrastrukturze i krytycznym usługom sponsorowanym przez Rosję lub jej pełnomocników - powiedział ekspert.
Cyberataki na lotniska
Atak na lotniska w USA. Odpowiedzialni Rosjanie?
Jak poinformowały amerykańskie władze, w przeciągu ostatnich kilkunastu godzin doszło do kilku ataków hakerskich na lotniska w Stanach Zjednoczonych. Według administracji Joe Bidena, za atakami mogą stać Rosjanie i grupy określane mianem "haktywistów". Służby podkreślają, że nie udało się sparaliżować lotów.