Atak Putina blisko granicy z Polską. Samoloty NATO poderwane

Polska poderwała myśliwce po nowym ataku Putina! Ostrzał terenów blisko naszej granicy, wojsko wydało komunikaty

Wojna na Ukrainie toczy się przede wszystkim na wschodzie i południu tego kraju, ale tak naprawdę żadne miejsce w tym kraju nie jest stuprocentowo bezpieczne. Również blisko Lwowa czy w miejscach położonych bardzo blisko granicy z Polską zdarzają się ataki wojsk Władimira Putina, obrona powietrzna Ukrainy odpowiada, a nasz kraj jest zagrożony tym, że coś przypadkiem spadnie i na nasze terytorium. Pamiętamy choćby tragiczny incydent z rakietą w Przewodowie. Dziś, 15 stycznia, sytuacja była znów napięta. Miał miejsce zmasowany atak rosyjskich wojsk na Ukrainę, także blisko granicy z Polską. Zapewne uderzenia te nie były przypadkiem - dziś w Warszawie gości Wołodymyr Zełenski. Poderwano samoloty wojskowe także w naszym kraju. "Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji, poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Podjęte kroki mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami" - podawało Polskie Dowództwo Operacyjne RSZ. Na szczęście wkrótce poinformowano o zakończeniu działań i minięciu zagrożenia. "Informujemy, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP" - podało wojsko.

Rosjanie celowali w infrastrukturę energetyczną graniczącego z Polską obwodów lwowskiego oraz iwano-frankowskiego

Ataki rosyjskie były wymierzone w kluczowe obiekty energetyczne w samym środku zimy i były prowadzone przez bombowce strategiczne Tu-22 i Tu-95. Była to na pewno również odpowiedź na nasilone ukraińskie ataki na terytorium Rosji z wykorzystaniem brytyjskich pocisków Storm Shadow i amerykańskich ATACMS, tych pocisków dalekiego zasięgu, przed których użyciem ostrzegał Putin, mówiąc o bezpośrednim konflikcie Rosji z NATO. „Kolejny zmasowany rosyjski atak. Jest środek zimy, a cel Rosjan pozostaje ten sam: nasz sektor energetyczny. Celem jest infrastruktura gazowa i obiekty energetyczne, które zapewniają ludziom normalne życie” – przekazał Zełenski w sieciach społecznościowych. „Co najmniej 30 [pocisków] zostało zniszczonych. W nocy zestrzelono również ponad 70 rosyjskich dronów. Dzięki naszemu systemowi obrony powietrznej i wszystkim zaangażowanym jednostkom jesteśmy w stanie utrzymać działanie naszego systemu energetycznego” – podkreślił prezydent. Jak informowali przedstawiciele ukraińskich władz, Rosjanie celowali w infrastrukturę energetyczną graniczącego z Polską obwodów lwowskiego oraz iwano-frankowskiego.