Wizyta Blinkena w stolicy Ukrainy nie była planowana z wyprzedzeniem. Decyzja o tym, by sekretarz stanu USA pojechał do Kijowa, zapadła po tym, jak media obiegła informacja o rzekomych dowodach na atak Rosji na Ukrainę, jakie mają być w posiadaniu administracji USA. "Niektórzy oficjele, którzy widzieli informacje wywiadowcze mówią, że są dowody na to, że Rosja planuje próbę zajęcia stolicy Ukrainy i obalenie władz" - podała telewizja "CNN". Szczególnie niepokojące wydaje się rozmieszczenie wojsk na terenie Białorusi, choć oficjalnie rosyjscy żołnierze przyjechali tam po prostu na ćwiczenia wojskowe. Jak jednak podkreśla przedstawiciel Departamentu Stanu USA, manewry nie były zapowiadane, a ich liczba jest większa, niż w przypadku normalnych ćwiczeń. Mimo to, wciąż nie ma pewności, co do intencji władz Rosji. Tymczasem Stany Zjednoczone rozważają, co zrobić, by wzmocnić zdolności sił ukraińskich do przeciwstawienia się potencjalnej rosyjskiej agresji. Prezydent Joe Biden zaznacza, że wysłanie wojsk amerykańskich przeciwko Rosji nie wchodzi w grę, są jednak inne możliwości, by pomóc Ukrainie. "CNN" powołuje się na rozmowę z wysokim rangą urzędnikiem Departamentu Stanu, który mówi m.in. o dostarczaniu armii ukraińskiej dodatkowej amunicji, moździerzy, pocisków przeciwpancernych Javelin i systemów rakiet, a także o doradztwie i szkoleniu ukraińskich jednostek.
CZYTAJ TAKŻE: Dramatyczny finał poszukiwań 4-latka. Ciało chłopca znaleziono 5 dni po porwaniu
Czy zatem dyplomatyczne działania amerykańskiego sekretarza stanu, Antony'ego Blinkena mają jakiś sens? Jest już na Ukrainie, gdzie - wg informacji PAP - dziś (19 stycznia) spotka się najpierw z pracownikami amerykańskiej ambasady w Kijowie, później z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a następnie z szefem ukraińskiego MSZ Dmytro Kułebą. W czwartek z kolei Blinken poleci do Berlina, gdzie spotka się ze swoimi odpowiednikami z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji, a w piątek w Genewie będzie rozmawiał z Siergiejem Ławrowem, szefem rosyjskiej dyplomacji.
CZYTAJ TAKŻE: Już jest! Pierwszy, doustny lek na Covid-19 do stosowania w domu. Kto może go przyjąć?