– Na chwile obecną nie możemy powiedzieć jeszcze niczego na sto procent. Wykluczyliśmy alkohol i narkotyki, wyniki lekarskie ze szpitala, gdzie ciągle przebywa 52-letni kierowca wskazują, że mógł doznać ataku serca – poinformował rzecznik NYPD.
Tymczasem bliscy ofiar spotkali się w niedzielę na symbolicznym czuwaniu w miejscu, gdzie doszło do tragedii, gdzie wspominali swych bliskich. Najbardziej pogrążona był we smutku rodzina 10-letniej Nyanny Aquin i jej dziadka 65-letniego Louisa Preza, którzy zginęli zmiażdżeni przez auto, które uderzyło w nich gdy zbierali cukierki z okazji Halloween.
Tragedia wydarzyła się na skrzyżowaniu Morris Park Ave. z Bogart Avenue w momencie, kiedy po okolicy biegałyj poprzebierane dzieci, które pukały do domów i zbierały słodycze.
Przejeżdżający tamtędy kierowca dodge'a stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w tył innego pojazdu, przez co zarzuciło go na drugi pas i z impetem uderzył w duży betonowy krawężnik z którego odbiło go w górę i przeleciał przez chodnik i kilka ogródków,aż zatrzymał się na płocie. Po drodze jednak „skosił” sześć osób.
Atak serca przyczyną tragedii na Bronksie?
2015-11-03
1:00
Podczas gdy bliscy opłakują śmierć swoich bliskich zabitych w wypadku podczas Halloween, śledczy dalej ustalają przebieg tragedii i szukają przyczyn. Najprawdopodobniej był to bardzo nieszczęśliwy wypadek. Zdaniem policji 52-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem z powodu ataku serca.