Policja zabiła dwóch podejrzanych o środowy atak na redakcję Charlie Hebdo. Od rana trwała obława na drukarnie, w której przebywali terroryści wraz z jednym zakładnikiem.
Zakończył się też szturm na sklep koszerny, w którym czarnoskóry mężczyzna przetrzymywał zakładników od 12. Zakładnicy wybiegli ze sklepu - czytamy na rmf24.pl. Co najmniej czterech zakładników zginęło w supermarkecie - podaje Reuters, powołując się na źródła policyjne.
"Le Monde", powołując się na źródła policyjne, podaje, że zginął także napastnik ze sklepu z koszerną żywnością. Oznacza to, że nie żyją wszyscy trzej napastnicy.
Atak na Charlie Hebdo. Świat szuka morderców z Paryża
Francuska policja potwierdziła, że miał on związek z braćmi Kouachi - terrorystami, którzy zaatakowali w środę redakcję "Charlie Hebdo". Podobno należeli do tej samej organizacji i znali się od lat.