Zwerbował tysiące młodych ludzi do Państwa Islamskiego. Fanatycznie oddany idei „świętej wojny”, wyprał mózg nawet swojemu 13-letniemu bratu i zrobił z niego zwolennika ISIS, pozującego do zdjęć z karabinem w ręku. Chociaż Abdelhamid Abaaoud (28 l.) urodził się w Brukseli, nie zasymilował się z zachodnim społeczeństwem. Zresztą w stolicy Belgii, uznawanej za matecznik terrorystów w Europie, nie było trudno zradykalizować mieszkańca imigranckiej dzielnicy Molenbeek. Abaaoud, Belg marokańskiego pochodzenia, został w końcu jedną z ważniejszych figur uśpionych komórek islamskich fanatyków na naszym kontynencie. W lipcu za rekrutację młodych ludzi w szeregi ISIS został nawet skazany na 20 lat więzienia! Niestety, tylko zaocznie, co oczywiście wykorzystał, by uciec z Belgii. Według belgijskiej gazety „De Standaard” to właśnie on został mózgiem paryskich zamachów. Kierował nimi z Syrii, a co najmniej ośmiu fanatyków wypełniało każdy jego rozkaz. Niestety, nie była to jedyna wpadka służb. Turecki, iracki i syryjski wywiad ostrzegały Paryż, że może dojść do zamachów, ale nie udało się ich udaremnić.
ZOBACZ TEŻ: Krwawa łaźnia. TRAGICZNE zdjęcia z miejsc zamachów z Paryżu
Tymczasem trwa gorączkowe poszukiwanie pozostałych przy życiu osób, które mogły mieć związek z rzezią. Właśnie w dzielnicy Molenbeek, z której pochodzi Abdelhamid Abaaoud, przeprowadzono wczoraj wielką policyjną akcję. Funkcjonariusze wkroczyli do mieszkań, w okolicy słychać było wybuchy. Również francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w wyniku przeszukań aresztowano 31 osób mogących mieć związek z piątkowymi wydarzeniami. Ale główni organizatorzy zamachów niestety są teraz w Syrii i na pewno przygotowują się do następnej krwawej akcji. Państwo Islamskie już opublikowało w internecie film, w którym zapowiada kolejne ataki na państwa zaangażowane w naloty na Syrię, nie tylko te europejskie – grożą również masakrą w Waszyngtonie. „Podzielicie los Francji!” - zapowiadają islamiści. Oby te zamachy udało się udaremnić. Tymczasem francuskie lotnictwo przeprowadziło zmasowane ataki na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii. Pomagają im Amerykanie. Do serii zamachów w Paryżu doszło w piątek wieczorem. Zaatakowano między innymi salę koncertową Balaclan, stadion i dwie restauracje. Zginęło 129 osób, 350 jest rannych, w tym około setki pozostaje w stanie krytycznym.