"Zobaczyłam mężczyznę z łukiem i kołczanem ze strzałami, ludzie uciekali walcząc o życie" - opowiada w norweskiej telewizji kobieta, która była jednym ze świadków tragedii w Norwegii. Wczoraj po 18 w Kongsberg, 28-tysięcznym mieście położonym 80 kilometrów od Oslo, przez ponad pół godziny mężczyzna strzelał z łuku na ulicy i w sklepie spożywczym do przypadkowych ludzi. Zginęło pięć osób trafionych strzałami, dwie zostały poważnie ranne. Wśród poszkodowanych jest policjant, który po służbie poszedł na zakupy. Według TV2 napastnik mógł mieć też inne rodzaje broni, w tym nóż. Nie jest jeszcze jasne, czy używał ich również podczas ataku. Czy to był zamach terrorystyczny, a może atak pojedynczego szaleńca motywowany zupełnie czymś innym? Wiadomo coraz więcej o tożsamości sprawcy ataku w Norwegii!
NIE PRZEGAP: Królowa brytyjska ma kłopoty ze zdrowiem? Te zdjęcia bardzo niepokoją!
NIE PRZEGAP: Oto córka Kate Moss! Lila jest ładniejsza do matki?
Jak potwierdziła dziś policja, sprawca ataku w Norwegii ma 37 lat i jest Duńczykiem, który mieszka na stałe w Kongsberg. Wcześniej pojawiły się informacje o tym, iż posiada również norweskie obywatelstwo. Funkcjonariusze potwierdzili także doniesienia norweskiej prasy o tym, że napastnik jest mocno zradykalizowanym wyznawcą islamu i był wcześniej znany policji z tego powodu. Nie wiadomo jednak, czy wydarzenie miało podłoże terrorystyczne, policja na razie tego nie wyklucza, podała jednak, że sprawca działał sam. Chociaż podczas zatrzymania mężczyzna stawiał opór, potem uspokoił się i złożył wyjaśnienia. Ich treść nie jest jeszcze znana.