Ludzi zaatakowały ryby z gatunku piranii, nazywane „palometas”, posiadające wielkie, ostre zęby. Atak drapieżników nie odstraszył jednak ludzi i nie zniechęcił ich od kąpania się w rzece. Zdjęcia zrobione po zdarzeniu pokazują, że wiele osób w dalszym ciągu zażywało w tym miejscu kąpieli.
Gustavo Centurion, ratownik:
„Między 9.30 rano a 15.00 udzieliliśmy pomocy wielu osobom. Mniej więcej było to 60 poszkodowanych. Wśród nich było siedmioro czy ośmioro dzieci. Niektóre miały poważne rany rąk i nóg, a kilkoro nie miało palców. Pozostałe osoby miały wyraźne ślady pogryzienia.”
Zobacz: Rutkowski do Pazury: Porządnie żyj człowieku, to nikt nie będzie cię szantażował