55-letni mężczyzna jest oskarżony o kłusownictwo. Postanowił jednak uciec funkcjonariuszom. Wsiadł więc do samochodu i zaczął uciekać. Jak podaje radio OFR wpadł jednak do rowu. Wtedy otworzył ogień. Zabił policjanta ratownika medycznego próbującego udzielić funkcjonariuszowi niezbędnej pomocy. Na miejsce wezwano posiłki. Mężczyzna natomiast skrył się w lesie. Wtedy zastrzelił następnego policjanta, a kolejnego porwał i uciekł policyjnym radiowozem na farmę.
ZOBACZ: Najwyższy wymiar kary dla zabójcy policjantów
Zdaniem austriackich mediów mężczyzna posiada w domu pokaźny arsenał broni. Pojawiły się tam specjalne jednostki policji. W kierunku farmy zmierzają wozy pancerne, a o pomoc poproszono również wojsko. Teren został ogordzony. Według informacji heute.at, 55-latek grozi podpaleniem domu.
Gazeta "Krone" podała informację, że na farmie przetrzymywane sa dzieci. Czy rzeczywiście są to prawdziwe informacje, jeszcze nie potwierdzono.