Panna młoda kazała gościom płacić po osiem tysięcy złotych za pobyt na weselu! Spośród 150 osób przyleci siedem. Kobieta jest wściekła!
Miał być luksusowy ślub, jest porażka i wielka ślubna awantura na Facebooku! Co się stało? Wpis pewnej panny młodej w mediach społecznościowych został hitem internetu, a komentarze mnożą się jak grzyby po deszczu. Nikomu dotąd nie znana Sara z USA w długiej tyradzie pożaliła się na gości, którzy nie chcą przyjechać na jej wesele. Powód? Według panny młodej to oburzające, że ludzie nie chcą płacić po osiem tysięcy złotych za możliwość uczestniczenia w weselu. Tyle sobie zażyczyła od każdej z zaproszonych osób, ponieważ wesele zorganizowała w luksusowym ośrodku na Hawajach. Początkowo miało być jeszcze drożej - 12 tysięcy złotych od osoby i Tajlandia. Kiedy po postawieniu takich warunków spośród 150 zaproszonych gości obecność potwierdziło tylko 9 osób, państwo młodzi zdecydowali się na Hawaje, ale wtedy goście zaczęli wykruszać się dalej i zostało ich już tylko siedmiu. Panna młoda jest wściekła! Uważa, że nie zrobiła nic złego i to goście są godni potępienia.
"Czy tak o mnie myślisz? Nie możesz poświęcić 2000 dolarów, żeby dzielić się nasze szczęście?"
"Kiedy zaprosiliśmy naszych przyjaciół i rodzinę na nasz ślub w Tajlandii, tylko dziewięć osób odpowiedziało. Na 150!!! OK, rozumiem, płacenie 3000 dolarów za udział w moim wyjątkowym dniu to dla niektórych z Was za dużo. Zapłaciłbym za udział w twoim, ale co tam" - zaczyna panna młoda w swoim wpisie. "Ale kiedy zmieniliśmy miejsce na Hawaje, więc było to w zasięgu każdego, tylko siedmiu z was odpowiedziało? Kosztuje mniej, ale mniej osób chce przyjechać? Czy tak o mnie myślisz? Nie możesz poświęcić 2000 dolarów, żeby dzielić się nasze szczęście?" - pisze wściekła kobieta. "Macie trzy dni na udzielenie odpowiedzi na nasze e-zaproszenia, w przeciwnym razie usuniemy Was z Facebooka. W takim razie powodzenia w dalszym obserwowaniu naszego życia" - grozi panna młoda. Co o tym myślisz? Głosuj w naszej sondzie!