Król Karol III wyrzucił księcia Andrzeja z rezydencji, ale on odmówił wyprowadzki! "Sytuacja jest farsowa"
To może być skandal roku w brytyjskiej rodzinie królewskiej! "Daily Mail" pisze o nowej aferze, która wybuchła wśród royalsów. Jej bohaterami nie są tym razem Meghan Markle i książę Harry, a inny etatowy skandalista, czyli książę Andrzej. Kiedy zmarła królowa Elżbieta II i na tron wstąpił król Karol III, jego brat musiał liczyć się ze zmianami. Matka tylko pozbawiła go tytułów i patronatów w związku z pamiętną seksaferą, Karol jest jednak bardziej surowy. Kazał Andrzejowi wynosić się z wystawnej rezydencji Royal Lodge położonej na terenie Windsoru. Chce schować brata we Frogmore Cottage, willi odebranej Meghan i Harry'emu. Ponieważ Andrzej nie kwapi się z przeprowadzką, powiadomiono go, że latem ruszy remont dachu, a pozostawanie w tym czasie w Royal Lodge będzie kłopotliwe. Ale jak pisze Daily Mail, upadły książę ani myśli ruszać się z rezydencji, bo boi się, że już nie wróci! "Musieliby go stamtąd wyciagnąć siłą" - mówi dziennikarzom anonimowe źródło. "Sytuacja jest farsowa" - dodaje...
Skandal z udziałem księcia Andrzeja. O co chodziło?
Książę Andrzej, syn królowej Elżbiety II, latami zaprzeczał, by kiedykolwiek miał coś wspólnego z kobietą, która oskarża go o to, że zmuszał ją do seksu trzykrotnie, gdy miała 17 lat. Ale zamiast bronić dobrego imienia w sądzie, zdecydował się na zapłatę ogromnej kwoty. Podpisał oświadczenie, w której nazywa Virginię Giuffre "ofiarą wykorzystywania seksualnego", pośrednio przyznając się w tej sposób do winy. Giuffre złożyła przeciwko synowi Elżbiety II pozew cywilny. Książę walczył bezskutecznie o jego oddalenie. Według "Daily Mail" do ugody zmusił go książę Karol, wówczas następca tronu, surowo nakazując mu zakończyć seksaferę jeszcze przed uroczystymi obchodami platynowego jubileuszu królowej. Tak też się stało. A jak ustalił "Telegraph", w sumie upadły książę musiał zapłacić około 64 milionów złotych na rzecz fundacji charytatywnej założonej przez pozywającą Giuffre. "Książę Andrzej żałuje swoich powiązań z Jeffreyem Epsteinem [amerykański pedofil, który zrobił z Giuffre "seksualną niewolnicę"] i wyraża uznanie dla odwagi pani Giuffre oraz innych ofiar, które stanęły w obronie własnej i innych. Zobowiązuje się wyrazić swój żal z powodu znajomości z Epsteinem poprzez wsparcie walki ze złem handlu żywym towarem dla celów seksualnych oraz poprzez wsparcie dla ofiar" - głosi oświadczenie prawników obu stron. Virginia Roberts twierdzi, że latami była "seksualną niewolnicą" znanego pedofila Jeffreya Epsteina oraz jego wspólniczki Ghislaine Maxwell, pedofilska para wraz z Andrzejem trzykrotnie zmusili ją do uprawiania seksu z księciem, wymuszając to bezpośrednimi lub zakamuflowanymi groźbami. Andrzej utrzymuje, że jest niewinny, ale jego tłumaczenia okazały się niespójne i wyjątkowo niewiarygodne - twierdził na przykład, że znane zdjęcie, na którym obejmuje 17-letnią wówczas Virginię, to fotomontaż, czemu zaprzeczyły badania fotografii.