Polski samolot linii Small Planet lądował awaryjnie w Atenach wieczorem 25 czerwca. Polscy pasażerowie wracali do Katowic z Chanii na Krecie, w Grecji. Tomasz Ostojski, przedstawiciel linii czarterowej Small Planet, powiedział w rozmowie z RMF FM, że po kilkudziesięciu minutach lotu samolot zaczął sygnalizować drobną usterkę. Z początku nie było wiadomo, co dokładnie uległo awarii, jednak w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Tomasz Ostojski wyjawił, że wystąpił problem z wentylacją. Powiedział, że w czasie lotu załoga zauważyła problem z jednym z nawiewów w kabinie pasażerskiej. W wyniku uszkodzenia nawiewu przepalił się jeden z silniczków odpowiedzialnych za wentylację. Po awaryjnym lądowaniu samolotu w Atenach, pasażerowie spędzili noc w hotelu na koszt linii lotniczych. Według przedstawiciela Small Planet, pasażerowie powinni wrócić do Katowic w przeciągu kilku godzin. Zastępczy samolot wystartował z Aten koło południa.
ZOBACZ: Samolot musiał awaryjnie lądować. Pasażerowie usłyszeli huk i poczuli spaleniznę