Sobotni wyciek w fińskiej elektrowni jądrowej Loviisa miał miejsce w bloku nr 2. Z kolei środowy w bloku pierwszym, wyłączonym z eksploatacji z powodu prac konserwacyjnych. Odkryto go w czasie corocznego przeglądu. Nieszczelność została wykryta w instalacji wodnej jednej z głównych pomp, przy okazji przygotowań do testu szczelności.
Awaria w elektrowni atomowej w Finlandii. "Nikt nie ucierpiał"
Na szczęście w wyniku awarii nikomu nic się nie stało i, jak podkreślają przedstawiciele spółki energetycznej Fortum, "nie spowodowało to także szkód dla środowiska, ani samej elektrowni". Wiceszef zakładu, Thomas Buddas, powiedział dla fińskiego nadawcy YLE, że "incydenty nie były ze sobą powiązane". Naprawa nieszczelności spowoduje opóźnienie uruchomienia reaktora, do którego miało dojść 16 października.
Elektrownia atomowa Loviisa ma już ponad 40 lat
Elektrownia w Loviissa, położonego około 90 km na wschód od Helsinek, została uruchomiona na przełomie lat 70. i 80. i była pierwszą tego typu w Finlandii. Dostarcza ok. 10 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Jej pierwszy reaktor uruchomiono w 1977 r., a drugi - w 1980 r. Moc obu to 500 MW - dla porównania najnowszy, trzeci reaktor elektrowni Olkiluoto (OL3) nad Zatoką Botnicką, będący obecnie jeszcze w fazie testów, może pracować z mocą 1600 MW - przypomina PAP.