Lecący z Atlanty do Londynu samolot Delta Air Lines musiał zawrócić na Hartsfield-Jackson Atlanta International Airport po tym, jak okazało się, że już w powietrzu zapalił się jeden z silników. Jak podają przedstawiciele lotniska w Atlancie, dym zauważono około 6 pm w środę. Kapitan maszyny natychmiast zgłosił to wieży i zawrócił. Samolot wylądował awaryjnie, a na płycie lotniska czekały w gotowości ekipy strażaków, którzy zajęli się płonącym silnikiem. Blisko 200 pasażerów udało się bezpiecznie ewakuować. Nikt nie odniósł żadnych obrażeń.
Do incydentu doszło zaledwie dzień po tym, jak w lecącym z lotniska LaGuardia do Dallas samolocie Southwest wybuchł silnik. Eksplozja wybiła okna i spowodowała pęknięcie maszyny. Przez zmianę ciśnienia jedna z pasażerek o mało nie została wyssana z samolotu. Choć udało się ją zatrzymać w ostatniej chwili, to jednak zmarła z powodu dotkliwych obrażeń. Tragiczny wypadek sprawił, że Federalna Agencja Lotnictwa nakazała obowiązkowe, dokładne inspekcje silników przed każdym startem. Zwłaszcza wentylatorów i systemów chłodzenia.
SAL