W ostatnich tygodniach roje szerszeni napadały m.in. na pełną dzieci szkołę podstawową oraz rolników pracujących na polach.
Portal opisuje historię Mu Conghui, kobiety zaatakowanej na polu prosa.
– Były straszne – opowiada Mu w CNN.com. – Zaczęły mnie kąsać w głowę i obsiadły mi całą nogę. Tak mnie pogryzły, że nie mogłam się ruszyć!
Jak policzyli lekarze, w jej ciało wbitych zostało aż 200 żądeł. Choć od pogryzienia minęło już kilka tygodni, ciągle odczuwa fatalne skutki spotkania z potwornymi owadami. Leży w szpitalu, przeszła 13 dializ, a nogi ciągle odmawiają jej posłuszeństwa.
CZYTAJ TEŻ: Pyton pożarł dwóch braciszków
Chińskie władze informują, że atakujące owady to największy gatunek szerszeni, znany jako azjatycki szerszeń gigant, azjatycki szerszeń-morderca albo vespa mandarinia. Osiąga mniej więcej 4 cm długości, czyli mniej więcej tyle co ludzki kciuk! Ma pomarańczową głowę i czarny ząb, służący mu do rycia.