Według Centrum Informacyjnego Rządu, Obama poinformował premier Kopacz o tym, że raport zostanie opublikowany. Oboje "wyrazili nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na relacje Polska-USA".
Co jest w nim takiego strasznego?
Jak wynika z ujawnionego właśnie raportu, tortury stosowane przez CIA były dużo bardziej brutalne, niż sądzono. Wśród metod stosowanych przez CIA był między innymi osławiony warterboarding, czyli podtapianie. Według raportu, jeden z więźniów wielokrotnie był bliski utopienia się.
Media przytaczają też przypadek, gdy jeden z przetrzymywanych przez CIA więźniów zmarł najprawdopodobniej z wyziębienia po tym, jak był trzymany w celi półnago, przykuty łańcuchem do podłogi.
Jak podaje TVN24, w raporcie ustalono też, że co najmniej pięć przetrzymywanych osób poddawano karmieniu i nawadnianiu przez odbyt bez udokumentowanych wskazań medycznych do takiego działania. Innych pozbawiano możliwości snu, nawet na 180 godzin. Więźniów trzymano w ciemnych pomieszczeniach z głośną muzyką lub hałasem, gdzie do dyspozycji mieli tylko wiadro na odchody.
Co więcej, raport podaje też, że agencja w sprawie tortur oszukiwała prezydenta…
Jak informuje New York Times, w związku z raportem postawiono w stan podwyższonej gotowości placówki dyplomatyczne i bazy wojskowe. Republikańscy politycy ostrzegają, że publikacja raportu może skutkować rozlaniem się przemocy, która może skutkować śmiercią Amerykanów.
Zresztą i sam Biały Dom mówi o "wielkim ryzyku" dla amerykańskiego personelu w takich krajach jak Pakistan, Jemen, Egipt, Libia, czy Irak.
New York Times podkreśla też wpływ raportu na relacje z krajami, gdzie trzymano więźniów. I jako przykład wymienia Polskę. Już wcześniej podejrzewano, że polskie władze wiedziały o więzieniach CIA. - Mamy nadzieję, że raport pozwoli to jednoznacznie potwierdzić. I ci w Polsce, którzy są winni, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności - mówi w NYT Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.