„Po co lalka, którą daje się czterolatkom, ma zmysłowe kształty i jest ubrana, jakby wybierała się do klubu nocnego? Barbie to znak zbliżającego się dnia Sądu Ostatecznego!” - grzmiał parę lat temu islamski kaznodzieja Mohammed Yusuf Ahmed podczas kazania dla więźniów w londyńskiej dzielnicy Brixton. Tak ciężkich dział przeciwko słynnej zabawce firmy Mattel chyba wcześniej nie wytaczano. Ale Barbie zapewne niezbyt się przejęła klątwą islamskiego kaznodziei, bo odkąd istnieje, musi mierzyć się z nieustającą krytyką. Zaczęło się jeszcze przed jej narodzinami w 1959 roku. Pomysł Amerykanki Ruth Handler, by stworzyć lalkę o wyglądzie dorosłej kobiety, a nie dziecka, wywołał sceptycyzm. Handler argumentowała, że dzieci podczas zabawy lalkami przypisują im właśnie dorosłe role. Pomysł był strzałem w dziesiątkę. W pierwszym roku produkcji sprzedano 350 tysięcy egzemplarzy Barbie.
Barbie stała się szybko ikoną popkultury i wzorem urody. Tylko jak osiągnąć taki ideał? Naukowcy z USA obliczyli, że gdyby istniała kobieta o proporcjach Barbie, byłaby kaleką. Miałaby pół wątroby, przeciążony kręgosłup i tylko mały kawałek jelita, a do tego musiałaby chodzić na czworaka. Talia o obwodzie około 40-tu centymetrów byłaby węższa niż obwód głowy. Plastikowa piękność stała się przedmiotem kpin. Powiedzenie, że ktoś wygląda jak Barbie, zaczęło brzmieć kąśliwie, kolor różowy zaczął być uznawany za symbol kiczu, podobnie jak anielski uśmiech nieustannie utrzymujący się na twarzy słodkiej i pięknej Barbie. Czy taka ma być nowoczesna kobieta? W odpowiedzi na te zarzuty Barbie znalazła pracę stewardesy, a w alternatywnych światach pielęgniarki, kosmonautki czy gwiazdy zespołu rockowego. W końcu zrobiono z niej własne przeciwieństwo – z różowej elegantki przeistoczyła się w muzułmankę w hidżabie zakrytą od stóp do głów. W ten sposób zarówno kaznodzieje, jak i małe dziewczynki mieli być zadowoleni, ale Barbie znów znalazła się w ogniu krytyki. Wcześniej oskarżano ją o promowanie nierealnego wzoru piękna, teraz o coś wręcz przeciwnego – odbieranie kobietom ich cielesności.
Ale Barbie w wersji feministycznej, wzorowana na Fridzie Kahlo, też się nie spodobała. „Frida zawsze celebrowała swoją wyjątkowość a przerobiono ją na Barbie” - grzmiała Salma Hayek, która wcielała się we Fridę w filmie Julie Taymor. I to na pewno nie jest ostatni skandal, jaki jeszcze wywoła 59 letnia dziś Barbie. Ale lata lecą. Zdążyła już nieco wyjść z mody i mimo nieustającego wyglądu 18-latki zacząć trącić myszką. Dzisiejsze dziewczynki trzymają w swoich dziecięcych pokoikach lalki, przy których Barbie wygląda jak zakonnica. Na przykład lale typu Bratz mają bardzo mocny makijaż i wyzywające stroje. Dziś to one wywołują dyskusje o dobrych i złych wzorach dla dzieci. Powstają nawet firmy, które przerabiają plastikowe miniaturowe wampy, zmywając im całą farbę z twarzy i tworząc na to miejsce niewinną buzię dziecka, a potem przebierając je w grzeczne sweterki i szkolne spódniczki. Gdyby nie inne proporcje, zwłaszcza większa głowa, takie przeróbki wyglądałyby trochę jak… Barbie.