Chodzi o L-1B Visa Program. Pozwala on firmom z międzynarodowym kapitałem i oddziałami na terenie Stanów Zjednoczonych na wysyłanie pracowników z centrali do USA na okres pięciu lat, w czasie których osoba oddelegowana legalnie tu mieszka i pracuje (tzw. intra-company transfer). Obecnie firmy, które dokonują takiego transferu pracowników muszą udowodnić w Urzędzie Imigracyjnym i Departamencie Pracy, że dana osoba z zagranicy wnosi do zakładu, firmy czy biura specjalistyczną i szczególną wiedzę (tzw. „specialized knowledge”), jakiej nie jest w stanie wnieść amerykański pracownik. A jaka jest istotna dla rozwoju tej firmy.
Według informacji Washington Examiner, który śledzi z bliska działania prezydenta i jego administracji oraz wszystko to, co się dzieje na Kapitolu, Barack Obama chce bardzo mocno ograniczyć – a praktycznie zlikwidować – wymagane dotychczas udowodnienie „specialized knowledge”. Pracodawca wnioskujący o wizę dla zagranicznego pracownika nie musiałby przekonywać urzędników, że dana osoba jest niezbędna w firmie i ma specyficzne kwalifikacje. To oznaczałoby, że praktycznie każdy zagraniczny pracownik będzie kwalifikować się na pięcioletnią wizę L-1B, która pozwoli mu na legalny pobyt i pracę.