Bejrut. Saletra składowana w porcie od SZEŚCIU lat. Była ze statku Rosjanina

2020-08-05 20:44

Prawie 3 tys. ton silnie wybuchowego nawozu, który spowodował we wtorek niszczycielski wybuch w Bejrucie, pochodziło ze statku należącego do rosyjskiego biznesmena, podał w środę portal informacyjny Mediazona, powołując się na libańską telewizję i członków załogi statku.

Potężna eksplozja, do jakiej doszło we wtorek w libańskim porcie, dosłownie zmiotła ogromną część miasta z powierzchni ziemi, zmieniając budynki w promieniu 15 kilometrów w zgliszcza. Wstrząsy było czuć nawet na oddalonym o 240 km Cyprze. Jak się szacuje, miał on siłę 20 procent bomby atomowej, która zniszczyła Hiroshimę!  Na razie potwierdzono 135 ofiar śmiertelnych i 5 tys. rannych, ale może to być wierzchołek góry lodowej - nie da się błyskawicznie przeszukać tak ogromnego terenu, jaki został zniszczony siłą wybuchu.

Jak mogło dojść do takiej katastrofy? Wszystko wskazuje na to, że w porcie od sześciu lat składowano niebezpieczne chemikalia bez żadnych zabezpieczeń. Znajdująca się w porcie saletra amonowa w ilości 2750 ton miała pochodzić ze statku należącego do rosyjskiego biznesmena. W 2013 roku, kiedy statek uległ awarii, zatrzymał się nieplanowanie w Bejrucie. Libańskie władze w 2014 r. skonfiskowały 2750 ton nawozu z mołdawskiego statku Rhosus. Statek jest własnością Igora Grechushkina, obywatela Rosji i mieszkańca Cypru. 

Po awarii jednostki Grechushkin miał ogłosić bankructwo i „porzucił” statek, pozostawiając załogę przez miesiące, zanim nawóz mógł zostać wyładowany. Stało się to w 2014 r. Od tamtego czasu saletra amonowa była przechowywana w magazynie w porcie w Bejrucie. W dalszym ciągu nie wiadomo, jak doszło do wybuchu.

Bejrut: wybuch w porcie. Ogromne zniszczenia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki