Mężczyzna ranił maczetą dwie policjantki w Belgii. Świadkowie zdarzenia donoszą, że napastnik tuż przed atakiem krzyczał "Allah Akbar". Jedna z ofiar terrorysty ma głębokie rany twarzy. Mężczyzna został postrzelony przez trzeciego policjanta, który przybył na pomoc swoim koleżankom. Zamachowiec przeżył, i aktualnie znajduje się w rękach belgijskich funkcjonariuszy. Premier Belgii, Charles Michel, potępił atak. - Myślami łączymy się z ofiarami, ich bliskimi oraz policją. uważnie monitorujemy sytuację – komentował.
Do zdarzenia doszło w mieście Charleroi - położonym około 50 kilometrów na południe od Brukseli. Przypomnijmy, że w tym miejscu do zamachu terrorystycznego przygotowywali się dżihadyści odpowiedzialni za listopadowe ataki w Paryżu oraz w Brukseli w marcu tego roku.
ZOBACZ: Atak nożownika w Londynie! To 19-letni Norweg pochodzenia somalijskiego