"W związku z ostatnimi decyzjami rządzących w Polsce zdecydowaliśmy z Pierrem-Yves Jeholetem o zamknięciu na czas nieokreślony Delegacji Generalnej Walonia-Bruksela w Warszawie” - poinformował na Twitterze premier Walonii, Elio Di Rupo. Pojawiło się również oficjalne uzasadnienie, w którym władze Walonii opisują, że w ostatnich latach w Polsce dochodzi do „autorytarnych ekscesów” i zachwiania trójpodziału władzy. Według premiera Walonii, zerwanie stosunków dyplomatycznych ma być „sygnałem polityczny, który region chce wysłać polskim władzom”.
”W ostatnich latach praworządność w Polsce była zagrożona w wyniku wielu decyzji podjętych przez obecne władze. Ataki na niezawisłość sądownictwa, dyskryminacja osób LGBT, a także coraz częstsze ataki na wolność prasy to przykłady działań polskiej władzy, które zagrażają europejskim wartościom i które są sprzeczne z zasadami państwa prawa” - napisano w uzasadnieniu.
Belgijski dziennik „Le Soir” zauważa, że decyzja zapadło w środku sporu o unijny budżet, który zablokowała Polska i Węgry. Przedstawiciele dwóch krajów zawetowały pakiet finansowy, który obejmuje blisko 1,1 bln euro w nowym budżecie UE na lata 2021–2027 i 750 mld euro w funduszu odbudowy gospodarki po pandemii. Powodem, przez który Polska i Węgry zablokowały pakiet, jest zapis o praworządności. Jeśli UE uzna, że w którymś z krajów jej brak, zablokuje pieniądze. Polsce z dwóch źródeł były obiecane 160 mld euro w formie dotacji i preferencyjnych kredytów.