Ben Affleck w miniony wtorek (14 grudnia) był gościem programu "The Howard Stern Show". W szczerym wywiadzie opowiadał o swoim alkoholizmie, wychodzeniu z nałogu, życiu uczuciowym i trwającym 10 lat związku z aktorką Jennifer Garner, z którą rozstał się w 2015 roku, a z którą ma trójkę dzieci. Aktor wyznał dziennikarzowi, że w tym małżeństwie czuł się jak w pułapce. „Pomyślałem: - Nie mogę od niej odejść z powodu moich dzieci, ale nie jestem szczęśliwy, co mam zrobić? Jedyne co mi przyszło do głowy, to wypić butelkę szkockiej i zasnąć na kanapie. Okazało się, że to nie jest rozwiązanie" - cytuje gwiazdora "Daily Mail". Affleck przyznał także, że gdyby został z Garner, prawdopodobnie nie przestałby pić. Prawda jest jednak taka, że dopiero trzy lata po tym, jak rzucił aktorkę, rzucił też alkohol.
NIE PRZEGAP! Maseczki obowiązkowe nawet w domu! Nowy sposób walki z Omikronem
Gwiazdor i reżyser "Operacji Argo" po rozwodzie z Garner miał kilka przelotnych romansów. Nieco bardziej stabilną relację stworzył z kubańską aktorką Aną de Armas. Jednak na pierwsze strony gazet trafił, gdy wiosną tego roku odnowił swój gorący związek z Jennifer Lopez (52 l.). "Bennifer" - bo tak parę nazywały media - byli ze sobą w 2004 roku. Nawet się wtedy zaręczyli, uczucie jednak nie przetrwało. W rozmowie ze Sternem Ben Affleck przyznał, że wahał się, zanim znów związał się z latynoską pięknością. „Na pewno miałem wątpliwości. Moja odpowiedzialność wobec moich dzieci jest najwyższą odpowiedzialnością. Nie chcę robić niczego, co mogłoby je zaboleć, albo destrukcyjnie na nie wpływać" - powiedział. Wygląda jednak na to, że dzieci nie mają nic przeciwko temu, by ich tata był szczęśliwy, bo "Bennifer" na każdym zdjęciu wyglądają jak para zakochanych nastolatków.
CZYTAJ TEŻ: Piraci napadli na statek i uprowadzili załogę! To już prawdziwa plaga