"Z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, by w sposób należyty sprawować posługę" - mówił w poniedziałek Benedykt XVI, ogłaszając swoją abdykację. Włoskie media od lat spekulowały na temat jego zdrowia. Prześcigały się w publikowaniu przecieków z lekarskich gabinetów. Informowały, że papież ma zwyrodnienie prawego stawu biodrowego i rozrusznik serca. Pojawiały się nawet plotki o raku. Jak jest naprawdę?
Według dr. Pawła Grzesiowskiego widoczne już na pierwszy rzut oka objawy wskazują na zwyrodnienie stawów. - Polega ono na przewlekłym stanie zapalnym, który powoduje ból przy poruszaniu się. W skrajnych przypadkach człowiek nie chodzi, w lżejszych chodzi o lasce, jak papież. Zaawansowanie tego schorzenia potwierdza też korzystanie od pewnego czasu przez Benedykta z platformy ruchomej - mówi. Z kolei rozrusznik serca wskazuje na arytmię.
- Nie twierdzę, że dotyczy to konkretnie papieża, ale osoby w wieku powyżej 85 lat często mają też kłopoty z pamięcią. Mogą mieć osłabiony wzrok, słuch, gorszą wydolność płuc, nerek, wątroby. To może, ale nie musi dolegać papieżowi - dodaje lekarz. Czy kiedykolwiek poznamy tajemnicę wszystkich chorób, które trapią Ojca Świętego? Watykańscy medycy są nader powściągliwi...